Zobaczyłem dwóch chłopaków, Mefisto zeskoczył z powrotem na ziemię i zaczął im się przyglądać.
-Nic wam nie jest? - zapytałem widząc, że jeden z nich się wywrócił.
-Nie... Dzięki. - odparł jeden z nich, po chwili dodając - Hej, Eddie spójrz! Co to za rasa?
Kot cofnął się trochę, widząc zainteresowanie nim.
-Jest to Kot Syberyjski. - odparłem.
W krótkiej wymianie zdań dowiedziałem się jak on ma na imię, i że lubi zwierzęta. W tym czasie towarzysz Lenny'ego zintegrował się z Mefistem, zdziwiło mnie, że w ogóle się zbliżył do jakiegoś człowieka, ale to Mefisto, po nim można się spodziewać wszystkiego i niczego.
-To jest Eddie. - powiedział Lenny, kiedy jego znajomy podniósł się.
-Cześć, mam na imię Lyiuk. - uśmiechnąłem się, wyciągając rękę w geście przywitania.
Eddie odwzajemnił gest z lekkim wahaniem.
-Ty to raczej nie stąd. - zagadał Lenny.
-No nie. Dziś tutaj się wprowadziłem. Londyn to świetne miasto. - odparłem.
-Czyli miasta nie znasz?
-Nie za bardzo. - przyznałem.
-Eddie, może go oprowadzimy? - zapytał Lenny swojego towarzysza.
-No dobra. - odpowiedział.
-Nie będę wam robił kłopotu, chyba gdzieś właśnie szliście. - zauważyłem.
-Jak dla mnie, to nie ma problemu. - uśmiechnął się Lenny.
-Dla mnie w sumie też nie. - powiedział Eddie.
-Co chciałbyś zwiedzić najpierw? - zapytał chłopak.
-Nie wiem co zbytnio tu jest, ale chyba Tower Bridge. - odparłem.
-To chyba niedaleko. - zaśmiał się Lenny.
Na myśl przyszedł mi tylko London Bridge, nie znałem dobrze Londynu ale byłem pewien, że miejsce, do którego chciałem iść było dużo dalej.
-Tu niedaleko jest London Bridge. - rzekłem biorąc kota na ręce.
-Racja, Tower jest dużo dalej. Ale możemy tam pójść. - powiedział zielonooki chłopak.
-Na prawdę zaprowadzicie mnie tam? - zapytałem uradowany.
Nie zdążył żaden z nich mi odpowiedzieć, gdyż zadzwonił telefon Lenny'ego. Po krótkiej rozmowie oznajmił:
-Niestety nie mogę pójść z wami. Ważna sprawa. - powiedział zawiedziony. - To do zobaczenia. - zawołał jeszcze i oddalił się.
Eddie? Przewodnikiem moim zostaniesz? xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz