Spojrzałam z rozbawieniem na chłopaka, kręcąc głową.
- Kilka drinków nie sprawi, bym była pijana, Brajan - powiedziałam wymownie, podkreślając jego imię.
Chłopak roześmiał się, gasząc papierosa.
- W takim razie może jeszcze po jednym?
- Usiłujesz mnie upić? - zakpiłam. - Bo jeśli tak, to ci się nie uda. Spasuję już... Niedługo będę musiała wracać do domu.
- Po co? - zamruczał mi do ucha Brajan. - Ktoś na ciebie czeka?
- Pusty dom i dwa psy - zakpiłam.
- Więc nie masz po co wracać... - zaczął, sunąc nosem po mojej szyi.
Roześmiałam się i pokręciłam głową.
- Mam - mruknęłam pod nosem. - Muszę się wyspać przed drugą zmianą w pracy...
(Brajan?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz