Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

piątek, 23 grudnia 2016

Od Deanny CD Nikolai'a

Spałam sobie w najlepsze, kiedy do mojego pokoju wparował Carl. Oczywiście skoczył mi na łóżko.
- Deanna wstawaaaj- wyjęczał.
- Która godzina…- mruknęłam, starając się ręką wymacać budzik.
- Po ósmej- odparł, na co natychmiast poderwałam się do pozycji siedzącej.
- Boże, ja powinnam już być ogarnięta- wstałam, podchodząc do szafy i wybierając z niej pierwsze, lepsze rzeczy. Potem tylko dałam mu jakieś drobniaki na kanapkę i mogłam wychodzić. Aż niemożliwe, żebym ogarnęła się w dwadzieścia minut. Na szczęście, do studia nie miałam daleko. Po drodze zdążyłam sobie kupić jeszcze dwie, tak bardzo uwielbiane, bułki z cynamonem. Już na wejściu Ethan, szef studia, zaprosił mnie do siebie. Całkiem spoko z niego typ. Facet po trzydziestce, żonaty i z jedną, uroczą córeczką, którą uwielbiał każdy tutaj pracujący.
- Jako, że pierwsza natknęłaś mi się na oczy, mam dla ciebie zadanie. W jednym z uniwerków trzeba zrobić zdjęcie grupie studentów. Zajmiesz się tym, prawda?- w sumie, to nie była prośba, tylko stwierdzenie faktów.
Przytaknęłam jedynie, zbierając jeszcze dokładniejsze informacje apro po tego. Dostałam dokładny adres i godzinę, na którą trzeba się stawić. Wszystko miało się dopełnić o godzinie dziewiątej. Zaczęłam więc zbierać sprzęt i szykować się do pracy. Zdjęcia klasowe były czymś, za czym nie za bardzo przepadałam. A to ktoś się spóźnił, a to źle wyszedł, a to to, a to tamto… No nic, praca to praca. Tym razem już punktualnie i przygotowana byłam na miejscu. Trochę trzeba było ich postawić do pionu. O dziwo, szybko się uwinęłam. Jednak, jak się okazało, został się jeszcze jeden rodzynek. Mimo mówienia, że nie mam czasu, po dłuższych naleganiach, zgodziłam się. Starałam się mieć to już za sobą, żeby dać dość też chłopakowi, który od początku nie był tym zachwycony.
- Deanna- odparłam- Spokojnie, to zajmie tylko chwilkę i będziesz mógł wrócić do swoich zajęć. Tak jak na szczepionce. Nawet nic nie poczujesz- dodałam już nieco ciszej, uśmiechając się pod nosem.
- Szczepionka nie jest przyjemna i to wcale nie jest tak, że nie boli- mruknął.
- Oj, no to zaboli tylko przez chwilę- uśmiechnęłam się szerzej- No, a teraz nie ruszaj się przez chwilę i uśmiechnij- dodałam, podchodząc do aparatu.
Już po kilku minutach zdjęcie było gotowe. Gruby mężczyzna był zadowolony, aczkolwiek reakcja Eddie’go mówiła całkiem co innego. Na widok tego, jak wyszedł przejechał sobie tylko ręką po twarzy.
- No, więc moja praca tutaj się kończy. Mam nadzieję, że widzimy się za rok- powiedziałam, pakując ponownie sprzęt- Do widzenia. Pa Eddie- dodałam, patrząc w stronę chłopaka.
Po chwili nie został już nikt. Wszyscy się rozeszli, a ja starałam się jakoś to wszystko wynieść na zewnątrz. Miałam pełne ręce, kiedy zmierzałam w stronę drzwi. Siłowałam się z nimi dziesięć minut. Dopiero po tym czasie się otworzyły. Jak się później okazało, przy pomocy poznanego jakiś czas wcześniej chłopaka.
- Dziękuję- skinęłam delikatnie głową, wynosząc to wszystko przed budynek.

<Nikolai?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz