- Katfrin! Co się z tobą dzieje?! – krzyczał na mnie trener, zamknęłam oczy próbując się uspokoi, rękawicę ciążyły na moich rękach, a ja sama już byłam zmęczona.
- To jednorazowo – odpowiedziałam i uniosłam powieki patrząc w oczy przeciwnika, uśmiechnął się do mnie, a ja mu siknęłam. Nie było między nami nienawiści, boks to sport, jeśli jeden przegra wygrany powinien mu podziękować za dobrą walkę. Takie mieliśmy zasady w naszym klubie.
- Co robisz po walce? – zapytał, zwykle po niej powinniśmy iść opić walkę, jednak, że ja byłam kobietą inny odnosili się co do tego z mniejszą radością, bardzo mało osób proponowało mi opicie walki.
- Wybieram się do pracy – odpowiedziałam dając mu tym samym znak, że jestem zajęta i żadnego alkoholu dziś nie będzie. Upiłam łyk wody i odłożyłam ją na miejsce podchodząc do przeciwnika.
- Zaczynajmy ten taniec – powiedziałam i uśmiechnęłam się jednak tylko na jeden moment by potem zadać cios sierpowym z lewej ręki.
~~~~**~~~~
Po walce, oczywiście z moją wygraną poszłam się umyć do szatni oraz przebrać. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i związałam włosy w kucyka, chwyciłam torbę i wyszłam z szatni, niestety pierdoln*łam kogoś drzwiami.
- Przepraszam…
- Nic nie szkodzi – przerwał mi i uśmiechnął się lekko.
-…ale mógł byś uważać – dokończyłam i spojrzałam na chłopaka. Miał koło siedemnastu może osiemnastu lat. Wpatrywał się we mnie zdziwiony.
- Coś się stało? – zapytałam i uniosłam jedną brew w geście pytania.
- Nie spodziewałem się po tobie wygranej – powiedział i uśmiechnął się zapominając, że jakąś minutę temu pierdo*nełam go w ryj, nie to, że brzydki bo chłopak miał ładne oczy, jednak cóż… nie ten typ.
- Dzięki za wiarę, a teraz muszę uciekać do pracy – rzekłam i ruszyłam w kierunku wyjścia, musiałam jeszcze zajść do domu odłożyć torbę oraz wyjść z Demonem. Podeszłam do swojego samochodu i otworzyłam go, wsiadłam, a na tyły rzuciłam torbę. Po chwili jechałam ulicą, wymijając inne samochody, których kierowca nie umiał dodać gazu. Dojechałam do domu i szybko do niego wbiegłam odkładając torbę do przedpokoju i wołając Demona.
- Wybacz kochany dziś tylko spacerek po podwórku – powiedziałam do niego i wypuściłam go na dwór.
~~~~**~~~~
Po pracy zajechałam jeszcze do sklepu zoologicznego, jak zawsze z zainteresowaniem oglądałam patyczaki, pająki oraz węże, stwierdziłam iż dokupię sobie „kilka” zwierzątek i do domu wracałam z siedmioma nowymi mieszkańcami domu. Po drodze jednak spotkała mnie niemiła sytuacja, a dokładniej jakiś palant wyszedł mi na ulicę gdy jechałam. Nie dość, że było kur*a ciemno jak w dup.ie u murzyna na wyspie Alladyna to gościu jeszcze był tak pijany, że wyjeb*ał się na środku ulicy i zwymiotował. Siedziałam przed kierownicą oburzona i zdesperowana, niewiedząca co zrobić. No bo co ku*wa mam go zostawić na środku ulicy upitego w trzy dup.y? Wysiadłam z samochodu i podeszłam do chłopaka, którym okazał się dzisiejszy chłopak, któremy przyje*ałam drzwiami.
- Serio…?- zapytałam, a on zmrużył oczy i przyjrzał się mi jakby był niewidomy i doglądał swojej wnuczki.
- Gdzie mieszkasz? – zapytałam, stwierdziłam iż odwiozę go do domu.
- Mieszkać…?- zapytał i zaśmiał się jak jakiś bezdomny mówiący, że śpi pod mostem.
- Jak kur*a można się tak upić by nie pamiętać gdzie się mieszka? – zadałam pytanie sama niedowierzając. Westchnęłam i ukucnęłam obok niego podnosząc go z ziemi. Doszłam z nim do samochodu (po drodze wypier*olił się dwa razy i szliśmy z pięć minut). Wsadziłam go do samochodu i ja sama do niego wsiadłam.
- A tylko mi się zrzygaj to Ci wpier*olę – powiedziałam i odpaliłam samochód jadąc w stronę swojego domu. Stwierdziłam iż przenocuje w gościnnym.
Gdy dojechaliśmy odstawiłam chłopak do pokoju i tam walnęłam go na łóżko od razu wychodząc, poszłam do samochodu i wypakowałam nowych mieszkańców domu. Większość terrariów znajduje się w moim pokoju jednak pomijając wielkie terraria w salonie na całą ścianę gdzie znajduje się trzy metrowy pyton, w przedpokoju gdzie jedną ze ścian zajmują koło dwudziestu tych samych pająków i kilka małych terrariów w innych pomieszczeniach było to wszystko.
Poszłam pod prysznic szybko się ogarniając i zrobiłam sobie szybko kolację, poszłam spać po drugiej w nocy z myślą, że jutro muszę wstać o piątej.
Alex?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz