Uniosłam brwi, lekko zdziwiona i rozbawiona zaistniałą sytuacją, ale z westchnieniem podałam rękę dziewczynie, chcąc pomóc jej wstać, gdy za Brajanem zatrzasnęły się drzwi.
- Nie dotykaj mnie - warknęła.
Mimo to jednak złapałam ją za rękę i podniosłam, rzucając jej rozbawione spojrzenie.
- On nie jest tego wart - zapewniłam, widząc łzy w jej oczach. Gdy jedna spłynęła po policzku, pospiesznie ją starłam. - O jedną łżę za dużo na takiego drania - szepnęłam pokrzepiająco.
- W takim razie dlaczego ty tu jesteś? Myślisz, że ciebie potraktuje inaczej, niż mnie? - zapytała załamana.
- Chyba jestem za mądra, by dać się tak omotać i wyrzucić na zbity pysk - powiedziałam cicho, wiedząc, że nigdy nie pozwoliłabym na takie zachowanie względem siebie. Jeśli jakiś facet tylko by spróbował, marnie by skończył i tyle. - Odprowadzić cię?
- N-nie trzeba - szepnęła, wychodząc, a ja znów poszłam do salonu, gdzie okupowałam kanapę, bawiąc się swoim telefonem.
Po długim czasie usłyszałam kroki i w drzwiach pojawił się Brajan.
- Jeszcze tu jesteś? - warknął, patrząc na mnie.
Zmierzyłam go wzrokiem, odkładając na bok swój telefon.
- Jesteś skończonym sukin.synem - stwierdziłam pewnie, przez co chłopak spojrzał na mnie wściekły.
- Nie waż się tak do mnie mówić - syknął.
Wzruszyłam lekko ramionami.
- Cóż, nie jestem tu, by cię obrażać, tylko po to, byś mi pomógł. Skoro przekonałam się już, że jesteś zwykłym macho, który zmienia dziewczyny jak rękawiczki, to cóż... Masz rację, dziwne byłoby, żebyś pokazywał się ciągle ze mną. Bo oczywiście 'zakochanie' nie wchodzi w grę - zakpiłam, wiedząc, że nie potrafiłby udawać zakochanego. - Ale wprowadź mnie chociaż na jedno spotkanie.
- Tylko jedno? - upewnił się.
Wzruszyłam ramionami, przywołując na twarz kusicielski uśmiech i zamrugałam oczami, obdarzając Brajana kokieteryjnym spojrzeniem i w tym samym czasie przesunęłam językiem po wargach. Widziałam, jak bardzo poruszyło to Brajana, który teraz pożerał mnie wzrokiem. Przygryzłam wargę, by ostatecznie przekonać się, czy moja 'tajna broń' działa, chociaż nie było co do tego wątpliwości. Kilka puszczonych oczek, uśmiechów, trzepotania rzęsami i sztuczek z przygryzaniem wargi złamie każdego.
- Jak widzisz, z moim urokiem osobistym na pewno bez problemu znajdę partnerów na kolejne takie imprezy, skoro ty już nie będziesz mnie chciał - zakpiłam.
(Brajan?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz