- Jeśli nie chcesz tam zginąć to lepiej nie bierz - powiedziałem - ale bądź SLA niektórych osób ostra
Z pokoju wybiegł mój pies spojrzałem na niego. On stanął.
- Idziemy? - zapytalem
- Możemy - odparla
Wyszlismy z hotelu i tym razem pojechalismy moja zabójczą maszyna. Wsiedlismy dziewczyna złapała mnie a ja ruszylem. Po dwudziestu minutach byliśmy n miejscu. Zeszlismy z motocyklu i wyszlismy do budynku. Kumple od razu przyszli i sie przywitali
- A to pewnie Chloe? - zapytał z uśmiechem
- Tak - powiedziałem z lekkim uśmiechem - Chloe to jest Max, Nikodem, Alex, Rajan, Miky - powiedziałem
- Milo mi - powiedzieli na trzy cztery po czym zaczęli sie śmiać
- Mi również - zaśmiała sie
- Bierzesz dzisiaj udział w wyścigu? - zapytał Rajan
- Raczej nie,biorę dzisiaj na luz - mruknalem
- Oj no weź udział wiesz kto też bierze?
- No kto?
- Kojarzysz faceta z pseudonimem Mars? - zapytał
- To on bedzie brał?
- tak
- e tam dzisiaj się nie scigam i koniec
Poszedłem do barku i znalazłem się za blatem koło kolegi zrobiłem DWS shoty jeden podalem dziewczynie. Wypilismy.
- Musisz podzialac sama idz Zatańcz to jacyś podejda to ich poznasz, nie za bardzo znam ludzi od Marsa - powiedziałem
Chloe?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz