Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

sobota, 7 stycznia 2017

Od Chloe CD Brajana


Spojrzałam najpierw na kipiącego niemal ze złości Brajana, a następnie na prędkościomierz.
- Zwolnij - powiedziałam cicho, a gdy chłopak nie posłuchał, powtórzyłam jeszcze raz.
Na jego twarzy pojawił się złośliwy uśmiech.
- Bo co, bo łamię przepisy? - zapytał kpiąco.
- Bo boję się o własne życie - przyznałam szczerze.
- Jeżdżę na wyścigach, nie musisz bać się szybkiej jazdy ze mną - powiedział już nieco łagodniejszym tonem.
Westchnęłam, spoglądając na Brajana i lekko dotknęłam jego spoczywającej na kierownicy dłoni.
- Zwolnij, proszę - powiedziałam cicho i chociaż na początku Brajan nie posłuchał, po chwili zobaczyłam, że wskazówka prędkościomierza spada poniżej 200.
Dalszą drogę przejechaliśmy w milczeniu, a ja rozmyślałam o relacjach Brajana z jego ojcem i o tym, co powiedział o odejściu matki. Mimo iż miałam się w nic nie angażować i niczym nie przejmować, oprócz złapania kilku tropów dla śledztwa, było mi żal Brajana. Ja zawsze miałam po swojej stronie mamę, zawsze miałam oparcie w tacie, który mimo swoich częstych nieobecności zawsze mnie wspierał, no i miałam zawsze przy sobie brata, Kaydena, a później także bliźniaczki. U nas w domu panowała ciepłą atmosfera, całkowite przeciwieństwo tego, co wyczułam w domu ojca Brajana.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, chłopak zaprowadził mnie do siebie, a gdy wskazał mi drzwi do łazienki, poszłam szybko się przebrać. Zdjęłam swoją sukienkę i założyłam czarne, obcisłe spodnie z przetarciami, krótką, odsłaniającą brzuch bluzeczkę w biało-czarne paski i do tego czarne, wysokie buty na słupku. Przez ramię przerzuciłam torebkę i czarną ramoneskę, a usta podkreśliłam czerwoną szminką



Kiedy wyszłam z łazienki, Brajan już na mnie czekał.
- Przykro mi, że musiałaś być tego świadkiem - westchnął, mając pewnie na myśli sytuację u jego ojca.
- Przykro mi, że taka sytuacja w ogóle miała miejsce i że musiałeś tego doświadczyć - powiedziałam szczerze, biorąc go za rękę. - Ale trudno, stało się. Przywykłam do gorszych wyzwisk - zapewniłam z uśmiechem.
- Gotowa? - zapytał Brajan.
Wzruszyłam ramionami.
- Tak, jeśli chodzi o ubiór - stwierdziłam. - Bo zakładam, że niemądrym byłoby brać jakąkolwiek broń ze sobą?

(Brajan?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz